Każdemu pracownikowi przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego i ta kwestia nie podlega żadnym dyskusjom. Wątpliwości budzą jednak sytuacje, w których przysługujące dni wolne nie zostały wykorzystane. W jakim czasie dozwolone jest wykorzystanie zaległego urlopu, a kiedy taka możliwość bezpowrotnie przepada? Jeżeli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania, to zachęcamy do zapoznania się z dalszą częścią tego artykułu.
Kodeks pracy a urlop wypoczynkowy
Przepisy zawarte w Kodeksie Pracy jasno określają, czym jest urlop wypoczynkowy. Mówiąc najprościej, to dni wolne przysługujące każdemu pracownikowi, aczkolwiek ich liczba jest uzależniona od długości stażu pracy. W większości przypadków pracownikom, którzy nie przekroczyli jeszcze dziesięciu lat aktywności zawodowej, przysługuje 20 dni urlopu. Natomiast jeśli staż wynosi powyżej dziesięciu lat, to otrzymują dłuższy urlop wypoczynkowy wynoszący 26 dni.
Niewykorzystanie urlopu — czy przepada?
Powyższe przeliczniki stosuje się w każdym roku kalendarzowym. Pomimo że zazwyczaj wszyscy lubią mieć jak najwięcej czasu wolnego, to i tak wielokrotnie zdarzają się sytuację, iż niektórzy pracownicy nie wykorzystują całości (rzadko) bądź części przysługującego im urlopu. Co to oznacza w praktyce?
Na szczęście przejrzyste wyjaśnienie można znaleźć w Kodeksie Pracy i co więcej, powinno ono usatysfakcjonować większość pracowników. Według artykułu 168 K.P. wszyscy pracodawcy muszą udzielić zaległego urlopu najpóźniej do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego. Przykładowo — jeżeli pracownik nie wykorzystał przysługującego mu urlopu wypoczynkowego za rok 2021, to jeszcze nic straconego, ponieważ może odebrać te 20 lub 26 dni do 30 września 2022 roku.
Co dzieje się w przypadku przekroczenia terminu?
Sytuacje, w których pracownik nie wykorzystuje z różnych przyczyn swojego urlopu wypoczynkowego, są paradoksalnie całkiem częstym zjawiskiem. Wróćmy do przykładu z poprzedniego akapitu i wyobraźmy sobie sytuację, że mamy 30 września 2022 roku. Pracownik wciąż nie złożył wniosku do pracodawcy o przysługujący mu urlop i teoretycznie termin właśnie minął.
Prawo określiło jednak wyraźnie zasady postępowania w tego typu sytuacjach i okazuje się, że urlop wypoczynkowy wciąż całkowicie nie przepadł. Wszystko dzięki ustalonemu terminowi przedawnienia. W przypadku zaległego urlopu są to trzy lata, czyli w praktyce pracownik będzie miał możliwość odebrania urlopu za 2021 rok aż do 30 września 2025 roku. To właśnie dopiero w tym dniu nastąpi kategoryczne przedawnienie sprawy.
Czy grożą jakiekolwiek konsekwencje prawne?
Odpowiedź na to pytanie trzeba podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich to sytuacja pracowników, którzy nie muszą przejmować się żadnymi konsekwencjami prawnymi, ponieważ absolutnie nie wykonują czynów nielegalnych. Trochę inaczej wygląda natomiast sytuacja pracodawców. Wprawdzie tego typu sprawy nie są zawsze rozstrzygane identyczne, natomiast istnieje ryzyko wykroczenia przeciwko prawom pracownika z artykułu 282 § 1 pkt 2 Kodeksu Pracy. Za taki czyn pracodawcy grozi kara grzywny wynosząca od tysiąca złotych do aż 30 tysięcy złotych. Zazwyczaj wykrycie takich nieprawidłowości odbywa się podczas kontroli przeprowadzanych przez Państwową Inspekcję Pracy. Należy pamiętać, że wszyscy pracodawcy mają specjalne uprawnienia pozwalające wysłać pracownika na urlop zaległy we wrześniu następnego roku kalendarzowego. Jeżeli szefowie nie zrealizują tego zadania, narażają się na poniesienie konsekwencji prawnych.
Zmiany przepisów spowodowane przez pandemię COVID-19
Obecnie wciąż obowiązuje stan epidemii COVID-19 zmieniający nie tylko nasze dotychczasowe życie prywatne, ale również zawodowe. W tak zwanej ustawie covidowej został umieszczony zapis dotyczący urlopu zaległego. Uprawnieniem pracodawcy jest udzielenie go pracownikowi w całkowicie dowolnym terminie z pominięciem wcześniej obowiązujących ustaleń związanych z konkretnymi datami. Ważne jest jednak, aby wymiar niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego nie przekroczył trzydziestu dni.